Piękny, słoneczny ranek:
Maces spaceruje po mieście, kłócąc się z własnym sumieniem. Przechodząc przez rynek zaczepia go sprzedawca.
- Sprzedawca: Witaj! Nie chcesz kupić najszybszą sowę na świecie? Tylko dziś taka promocja!
- Maces: Nie dziękuję...
- Sprzedawca: Zastanów się! Ona potrafi latać z prędkością światła!
- Maces: [Chociaż nie będę gorszy od Zaako... mój nowy towarzysz także będzie użyteczny!] Biorę!
Maces z sową w klatce wraca do mieszkania, gdzie spotyka Adel.
- Adel: Nowy zwierzak?
- Maces: Tak! Spójrz jak szybko lata.
Sowa zostaje wypuszczona z klatki, powoli wylatuje i zasiada na wiszącej lampie.
- Adel: Nom, bardzo szybko!
- Maces: Nie rozumiem... Miała latać z prędkością światła - Tak mówił sprzedawca...
- Adel: To sowa pospolita - One są wolne i leniwe. Zostałeś oszukany!
Rozczarowany Maces wybiega z mieszkania i dociera na rynek, jednak kłamliwy sprzedawca uciekł. Niespodziewanie Sue zaczepia chłopca.
- Sue: Maces! Edgar Cię wzywa... Wszyscy na Ciebie czekaj!
- Maces: Akurat się wybierałem do kryjówki.
Kryjówka Zwiadowców:
Maces z Sue docierają do kryjówki, gdzie odbywa się zebranie.
- Edgar: Maces w końcu jesteś! Czytałem sobie raporty i zaciekawiła mnie twoja "walka z klaunem"...
- Maces: Tak, znakomicie władał iluzjami i te jego wybuchające bańki...
- Edgar: A pamiętasz co się z nim stało?
- Maces: Ostatni raz widziałem go przed przebudzeniem tego jak mu było ... Avala?
- Edgar: Podobno jakiś klaun, zwany "Skurwiel" niszczy małe wioski, brutalnie zabijając mieszkańców.
- Zabójcza krew: Niestety nie udało mi się go namierzyć!
- Kata: A w pojedynkę buszuje czy z kobietą? Bo wtedy moja przeciwniczka także się szybko zmyła...
Zaako wychodzi z kryjówki i zmierza w stronę więzienia.
- Edgar: Wiemy, że działa solo, a o kobiecie nic nie słychać... Wysłałem oddział śledczy w góry za tym cyrkowym przestępcom, ale od dłuższego czasu nie mam z nimi kontaktu.
- Kata: Czyli mamy się tym zająć?
- Edgar: Czekałem, aż to zaproponujesz!
- Kata: Hmmm...
- Edgar: Jakbym Ja was tam wysłał to mógłbym mieć później wyrzuty sumienia! Hehe...
- Maces: Co się w tych górach dzieje?
- Edgar: Podobno grasuje chłopak o niezwykłych zdolnościach. Sue i Severax pomogą wam w tej wyprawie! Tu macie szczegóły...
...
Główne więzienie Unbeaten:
Zaako wchodzi do więzienia, gdzie windą zjeżdża na -9 piętro (podziemne kondygnacje). Idzie ciemną uliczką, omijając cele kryminalistów strzeżonych przez strażników. Po chwili stoi przed celą.
- Zaako: Wpuście mnie!
- Strażnik: Odmowa! To jest niebezpieczny gość i może zagrozić Panu!
- Zaako: Czy wyrażam się niewyraźnie?
- Zaako: Głuchy jesteś? a może chcesz stracić pracę?
- Strażnik: Nic z tych rzeczy! Już już!
Strażnik woła strażników na obstawę i ze strachem otwiera celę. Strażnicy przybiegają i wchodzą wraz z Zaako do ciemnej celi.
- Strażnik: Drogi Panie pamiętaj, że to piętro jest przeznaczone dla najgroźniejszych skazańców! I nie powinien tego w ogóle otwierać...
- Zaako: Ja tu teraz ustalam co można, a co nie!
Z ciemności wydobywa się głos mężczyzny.
- Mężczyzna: Wiedziałem, że zatęsknisz za mną mój Panie!
- Zaako: Mam do Ciebie pytanie... Drogi Marku!
- Mark: Hahahahaha...
- Zaako: Ześwirowałeś tu trochę... Strażnicy muszę z nim porozmawiać w cztery oczy!
- Strażnik: Ale...
- Zaako: JUŻ!!!
Strażnicy opuszczają cele.
- Mark: Odważny jesteś...
Mark podchodzi do Zaako i staje z nim twarzą w twarz.
- Zaako: A czegoś mam się bać?
- Mark: Nie nic,nic!
- Zaako: Powiedz mi, gdzie znajdę tego zajebanego Skurwiela?
- Mark: A czyja go znam?
- Zaako: Współpracowałeś z nim, więc pewnie tak.
- Mark: Obaj mamy na myśli tego klauna?
- Zaako: Kiedy zaczniesz normalnie ze mną rozmawiać? SZEPT: Jak pomożesz mi go zgładzić to zmniejszę Ci wyrok!
- Mark: Zgładzić go? Nawet Zabójcza pięść nie dorasta mu do pięt! Bez problemu zabił dwie osoby z Szafotu naraz, a to jest niemal niemożliwe.
- Zaako: O w końcu! Zacząłeś ze mną rozmawiać... Więc jak?
- Mark: Jest jedna osoba, która może go pokonać, a zwie się Skurwielka!
- Zaako: Skąd takie ksywy ludzie biorą? Nie potrzebuje niczyjej pomocy...
- Mark: Nie wierzysz mi?
- Zaako: Wystarczy, że powiesz mi gdzie mogę go spotkać... Jakaś kryjówka czy coś?
- Mark: Tego nikt nie wie...
Mark mówi coś szeptem do Zaako....
Kilka godzin później Drużyna specjalna wraz z Sue i Severax'em spotykają się przy pałacu.
- Zaako: Dziś Assko odpada! Góry to nie jego klimaty...
- Kata: Więc jakiś pomysł?
- Zaako: Mamy tylko cztery wierzchowce, które są odporne na zimno, dobrze sobie radzą na niewygodnych ścieżkach no i są szybkie...
Zaako a za nim Kata siadają na owłosionym nosorożcu; Maces i Sue na śnieżnym tygrysie; Bar na lodowym wilku, a Severax na górskim byku; biegnie także pies Zaako (Max). Drużyna wyrusza w wyznaczony kierunek....
- Maces: Czemu nazwali tą miejscowość Lisie góry?
- Zaako: Dużo przestępców tam się ukrywa, a oddziały tropiące przepadały w niepamięć... Bardzo łatwo się zgubić, więc prowadź zgodnie z mapą!
- Maces: Pewnie!
- Kata: SZEPT: Ale On Ciepły!
Im bliżej celu tym coraz zimniej. Sue mocno przytula Macesa, co zawstydza chłopca.
- Severax: Uwaga!
Drużynę atakuje śnieżny golem, który mrozi las.Wszyscy omijają pociski golema. Severax wyskakuje z wierzchowca, po czym wskakuje na swój miecz dwuręczny, zjeżdża z górki po lodzie na mieczu (niczym surfer na wodzie). Bliski celu rozpala swój miecz i z dużym rozmachem ucina głowę golema.
- Severax: Tak to się robi!
- Maces: Odwróć się!
Golem podnosi swoją głowę i odstawia ją na swoje miejsce, a po chwile bierze wielki zamach w stronę Severax'a. W ostatnim momencie Zaako wyskakuje wysoko nad golemem.
- Zaako: PODMUCH DEMONA!
Ognisty podmuch doszczętnie roztopił golema, a pozostałości po golemie spadły na Severax'a, przez co jest cały mokry.
- Zaako: Sorrki...
- Severax: Hahaha... Spoko!
Po chwili śmiechu drużyna rusza w dalszą drogę....
- Sue: Coraz zimniej się robi!
- Zaako: Coś tu nie gra...
- Maces: Zaraz będziemy na miejscu ostatniego spoczynku jednostek.
Po chwili Max wyczuł trop, następnie wybiegł w stronę wichury.
- Zaako: Max nie uciekaj!
Drużyna zsiada i z wierzchowców, po czym maszeruje gęsiego za psem.
- Bar: Albo za dużo wypiłem, albo widzę na biało...
- Kata: Porządna śnieżyca!
- Zaako: Złapcie się wszyscy za dłonie!
- Maces: Gdzieś tutaj znajduje się kryjówka oddziału!
Nagle podłoże pęka, gdzie widać wielką przepaść, do której wszyscy wpadają. Maces natychmiast tworzy niewidzialne podłoże.
- Maces: Nie złapię wszystkich!
Bar spadając uderza w podłoże Macesa, a zaraz na niego upada Sue; Zaako wraz z Katą wpadają w głąb przepaści. Śnieżyca delikatnie ustępuje.
- Maces: Sue! Siedzisz na głowie Bara...
- Sue: Aaaa... Dlatego tak ciepło w pupę mi było!
- Bar: Moja głowa... ale nie narzekam!
- Sue: A idź zboczuchu! A właśnie, gdzie reszta?
- Maces: Nie udało mi się złapać Zaako i Katy...
- Sue: Kurwa! A gdzie Severax?
- Maces: Nie widziałem go...
z głębi wydobywa się głos Severax'a...
- Severax: Tu jestem!
Widać Severax'a trzymającego się jedną ręką miecza wbitego w lód, a drugą ręką trzyma byka za róg, a za ogon byka trzyma się pies pyskiem.
- Severax: Widziałem jak Kata i Zaako spadli na same dno tej przepaści, a u was wszystko w porządku?
- Sue: Ty lepiej zajmij się sobą, bo nie dostaniemy się do Ciebie...
- Maces: Dasz sobie rade?
- Severax: Pewnie! Widzę tu jakąś jaskinie...
Severax zaczyna się huśtać, po czym wyrzuca byka wraz z Max'em do jaskini. Zmienia pozycję, aby wyciągnąć miecz i odbija się od ścianki lodu w stronę jaskini, pomagając sobie ogniem.
- Severax: Udało się! Później do was dołączę...
Maces pomaga wyjść Barowi i Sue na powierzchnię.
- Sue: Co tu się stało?
- Maces: Lodowy cmentarz...
Widać poległych oddziału śledczego.
- Bar: Prawdopodobnie mamy do czynienia z lodowym magiem.
- Maces: Nie wszyscy zostali zamrożeni... może wytłukł ich golem?
Maces, Bar i Sue znajdują obóz jednostek w małej jaskini.
- Sue: Znalazłam dziennik kapitana! Słuchajcie... "Jesteśmy w sercu Lisich gór. Część jednostek poległa przez śnieżyce i pułapki [...] Po drodze zniszczyliśmy parę śnieżnych golemów.[...] Przy okazji pomogliśmy chłopcu, który się zgubił.[...] Coś się dzieje! Idę to sprawdzić."
- Maces: O co tu chodzi...
...
Na dnie szczeliny:
Nieprzytomna Kata otwiera oczy, gdzie widzi siedzącego przy niej Zaako.
- Zaako: O w końcu się obudziłaś!
- Kata: Co się stało?
- Zaako: No spadliśmy na dno szczeliny... Udało mi się Ciebie złapać, ale poślizgnąłem się i porządnie upadliśmy. Hehe...
- Kata: A gdzie reszta?
- Zaako: Macesowi udało się złapać Sue i Bara, a Severax wisiał na mieczu trzymając byka... więc dadzą sobie rade!
- Kata: [Jesteśmy sami, ale romantycznie!] I co dalej?
- Zaako: Musimy improwizować, więc trzeba iść do przodu przez tą jaskinie.
- Kata: Wymarzłam troche...
Zaako obejmuje zimną Katę, po czym zmierzają w głąb jaskini....
- Severax: Gdzie ja jestem? jest tu jakieś wyjście?
Severax błądzi w jaskiniach, niczym w labiryncie....
Po dłuższej wędrówce Maces spostrzega lodowe królestwo, chronioną przez golemy.
- Maces: Prawdopodobnie tu znajdziemy odpowiedzi na nasze pytania!
- Bar: Bez ognia Zaako i Severax'a to będzie ciężko...
- Maces: Damy rade!
- Sue: Musimy się wślizgnąć jak myszki.
Po cichu omijają lodowe golemy i wchodzą za mury królestwa.
- Maces: Udało się!
- Sue: Trochę tu pusto...
- Bar: Patrzcie! Tu są wrota do pałacu.
Bar chce rozwalić drzwi, jednak jego starania są bezskuteczne. Sue ciągnie za klamkę.
- Sue: O widzisz? wystarczy pociągnąć! Nie trzeba wszystkiego od razu niszczyć.
Wchodzą do pałacu, gdzie czeka na nich gość.
- Gość: Witam! Czekałem na was...
- Maces: A Ty to kto?
- Gość: Władca tego królestwa! różnie mnie zwią... dla was Pan Mrozin.
- Sue: A ile masz smarkaczu lat?
- Mrozin: Wystarczająco.
(Mrozin - Średniego wzrostu, szczupły młodzieniec o jasnoniebieskich, dłuższych włosach, niebieskich oczach, bardzo jasnej karnacji. Ubrany w długi, zniszczony płaszcz, luźne spodnie, brak koszulki i butów.)
- Mrozin: Czuję, że wśród was jest mag lodu... zapowiada się ciekawa walka!
- Sue: Kto niby?
- Mrozin: Ten mały chłopak.
- Bar: Maces?
- Maces: Nie jestem magiem lodu...
- Mrozin: Sztuka mina podchodzi pod magię lodu. Nie zauważyłeś, że twoje lustra są dość zimne?
- Maces: Skąd wiesz o moich umiejętnościach?
- Mrozin: To nie ma znaczenia.
- Maces: Golemy to twoja sprawka?
- Mrozin: Owszem.
- Maces: Czyli Ty zniszczyłeś oddział śledczy.
- Mrozin: Skróciłem im tylko męczarnie... Po walce z golemami byli zmęczeni, a do tego zgubili się, więc pomogłem im.
- Maces: Śmierć nazywasz pomocą? Jesteś stukniętym pojebem!
Wściekły Maces podbiega do przeciwnika, po czym okłada go mrocznymi pięściami. Mrozin zostaje roztrzaskany na kawałeczki.
- Mrozin: Walka lodowych magów?
Mrozin pojawia się za plecami Sue i Bara, których zamraża po głowę.
- Bar: Nie mogę się ruszyć!
- Sue: Zimno!
- Maces: DAM RADE!
- Mrozin: Zabijesz się swoją pewnością.
- Maces: Przekonajmy się!
Maces dociera do wroga, gdzie rozpoczyna się walka na pięści. Mrozin powala przeciwnika, który w trakcie upadku rzuca pięć sztyletów w jego stronę. Lodowy mag unika sztyletów, poza jednym, który rani go w lewy policzek. Nagle Maces powstaje i potężnie uderza prawym sierpowym w żuchwę przeciwnika. Mrozin upada, gdzie wtapia się w lodową podłogę.
- Maces: Gdzie uciekasz? Nie masz jaj?
Nagle z ziemi wyłaniają się ręce, które łapią Macesa za nogi i wciągają go do pasa w podłogę.
- Maces: Czyli boisz się dalszej walki ze mną?
- Mrozin: Przybył tu demon...
Mrozin tworzy wielką ścianę lodu, zamykając Macesa, Bara i Sue. Pomieszczenie zaczyna topnieć i parować. Para ustaje, gdzie widać dwie postacie.
- Zaako: Co tu się odpierdala?
- Mrozin: Witam legendarnego członka Wielkiego Sojuszu!
- Kata: Maces, Bar, Sue! Co im zrobiłeś?
- Mrozin: Ozdobiłem swój pałac ich osobą.
- Zaako: Czyli Ty jesteś winien tego lodowiska w Lisich górach?
- Mrozin: Możliwe. Mam okazje pokonać Wielkiego Zaako! Wyśmienicie!
- Zaako: Nie chodzi tu o Ciebie... Szukam Skurwiela.
- Mrozin: Masz pecha!
Mrozin podbiega do Zaako, po czym mrozi go w lodowy filar.
- Kata: Kurwa!
Kata atakuje przeciwnika, który tworzy lodowe miecze. Toczy się walka na miecze.
- Mrozin: Nuda.
Zaako niszczy lodowy filar.
- Zaako: Tylko tyle?
- Mrozin: Tak myślałem, że to nie pomoże... Więc przygotowałem niespodziankę!
Mrozin przywołuje lodową ściankę, w której znajduje się mężczyzna.
- Zaako: Żartujesz sobie?
- Mrozin: Przed państwem członek bractwa Mistrzów Broni - Sztyr.
- Zaako: Mistrz mieczy jednoręcznych!
Mrozin odmraża Sztyra.(Sztyr - Wysoki, umięśniony mężczyzna o długich, blond włosach i mocnym zaroście, jasna karnacja, oczy furii, ciało całe w bliznach. Ubrany w lekki, srebrny pancerz.)
- Sztyr: Gdzie ja jestem?
- Mrozin: Musisz obronić tytuł mistrza miecza, więc zabij tego wysokiego!
- Sztyr: Nie chce mi się...
- Mrozin: Jego głowa jest mnóstwo złota warta!
- Sztyr: To mnie przekonałeś! A gdzie są moje miecze?
- Mrozin: Tutaj.
Boskie miecze wyłaniają się z lodowej podłogi.
Sztyr stoi naprzeciwko Zaako, gdzie nagle obaj ruszają do ataku. Toczy się walka na miecze z niesamowitą szybkością....
- Mrozin: Te kobietko! Zostałaś tylko Ty...
- Kata: Owszem.
Kata szarżuje na przeciwnika, który się rozpadł na kawałki lodu. Zza pleców Katy wyłania się Mrozin i kontratakuje lodowym mieczem. Kolejna walka na miecze.
- Kata: Jak na małego bachora to niezły jesteś.
- Mrozin: Dopiero się rozgrzewam.
Maces uwalnia się z lodu.
- Maces: Koniec dobrego!
- Mrozin: Jak na lodowego maga przystało, chociaż dość długo Ci to zajęło.
Maces uwalnia Sue i Bara z lodowej ściany.
- Bar: No w końcu... Muszę się napić, bo zimno w chuj.
- Sue: Zimno...
Blada Sue z zimna upada.
- Kata: Sue!
- Bar: Spokojnie!
Bar podaje Sue trunek, który rozgrzewa organizm od środka, po czym sam go pije. Ściąga swoją kurtkę i okrywa zimną Sue.
- Kata: Bar! Zmarzniesz...
- Bar: To był alkohol, który czekał na specjalną okazje. A taka okazja nadeszła! Jestem rozpalony na Maxa!
Nagle przybiega pies Zaako.
- Bar: Nie o Ciebie chodziło, ale dobrze, że się znalazłeś!
Kata odskakuje do swoich towarzyszy.
- Kata: I jakie masz szanse Panie Mrozinie?
- Mrozin: Zapytaj lepiej jakie Wy macie szanse!
Mrozin tworzy armie golemów, które atakują drużynę.
Kata i Bar walczą z golemami, a Maces biegnie w stronę Mrozina....
- Zaako: Znasz Raigasa?
- Sztyr: Nie dawno dołączył do nas...
- Zaako: Oj to trochę w tym lodzie siedziałeś.
Zaako traci jeden miecz, więc Sztyr zdobywa przewagę nad przeciwnikiem.
- Sztyr: Muszę przyznać, że miecz Zaak robi wrażenie.
Sztyr wytrąca kolejny miecz Zaako, więc ten zaczyna walczyć pięściami, unikając ostrzy. Nagle Sztyr przechytrza wroga i zadaje decydujący cios. Zaako blokuje miecze dłońmi, które zaczynają krwawić.
- Sztyr: Miło było poznać. Walka z tobą była wielką przyjemnością!
- Zaako: To nie KONIEC!
Krew z dłoni Zaako zaczyna parować, a ciało powoli przemienia się w formę demona.
- Sztyr: Co kurwa?
Zaako potężnym sierpowym uderza w brzuch przeciwnika, który zostaje wyrzucony w ścianę....
Golemy zniszczone przez Bara i Katę ciągle się regenerują. Maces próbuje zranić Mrozina nowo poznaną lodową magią, jednak bezskutecznie.
- Mrozin: Za mało Ci doświadczenia...
- Maces: Właśnie je nabieram!
Kata i Bar upadają z przemęczenia oraz zimna. Golemy chcąc ich zaatakować zostają zniszczone jeden po drugi przez szarżującego na byku Severax'a.
- Severax: Sorrki za spóźnienie!
Severax łapie nieprzytomną Sue za ramię, dając rozgrzewając ją swoim ogniem.
- Severax: Już lepiej piękna?
- Sue: Cieplej!
- Mrozin: Więcej was matka nie miała?
- Maces: Pamiętaj! W pojedynkę nigdy nie osiągniesz celu!
Maces powala Mrozina kopniakiem w głowę.
- Maces: Może jesteś silny, ale brakuje Ci przyjaciół!
- Mrozin: Znasz takie powiedzenie... "Umiesz liczyć? licz na siebie!"
Walka między Zaako i Sztyrem robi niezłą demolkę lodowego pałacu. Walka ta powoduje trzęsienia ziemi, wybuchami i zawaleniami konstrukcyjnymi.
- Bar: O kurwa! Co tu się dzieje?
- Kata: Jak to co? Zaako robi rozróbę!
- Mrozin: Tego nie przewidziałem! Moje budowle...
- Severax: [Robi wrażenie!]
Mrozin tworzymy potężną ścianę powstrzymującą sypiący się pałac, zamykając w lodowej ścianie Sue, Bara i Katę. Severax unika potężnej umiejętności.
- Mrozin: Z tej ściany nie uciekniesz drogi Macesie!
Zaako zdobywając przewagę nad Sztyrem, powala go. Po chwili biegnie w stronę drużyny, widząc ich sytuację. Dobiega na środek pałacu.
- Zaako: Severax miecz!
- Severax: Już!
Severax odrzuca swój miecz do Zaako, który wbija go w środek pałacu, po czym oddaje swój cały ogień mieczu. Miecz przebudza się i tworzy ogromny filar ognia, który rozmraża cały obszar z lodu.
Zaako wraca do swojej pierwotnej formy i z przemęczenia upada na kolana.
- Kata: Świetna robota!
- Bar: Cały Ty!
- Mrozin: Ty gnoju! Jak mogłeś zniszczyć moje starania!
Severax dociera do wroga, pomijając przeszkody. Łapie go za klatkę piersiową, po czym tworzy ognisty filar.
- Severax: Mój ogień obudzi w tobie człowieka!
Ognisty filar niszczy lodowe serce wroga. Mrozin upada.
- Mrozin: Moja magia... Zniszczyłeś ją!
- Sztyr: Zapomnieliście o mnie!
- Maces: Pogódź się z porażką! Nas wszystkich nie pokonasz...
- Zaako: To będzie nieuczciwe... Zacząłem z nim walkę to ją dokończę!
- Sztyr: Honorowa walka o śmierć i życie! To mi się podoba.
Sztyr oddaje Zaako miecze. Obaj stoją naprzeciwko siebie.
- Kata: Musicie ze sobą walczyć?
- Zaako: Mistrzowie broni jak zaczynają walkę to walczą do końca.
- Sztyr: Święta racja! Nigdy nie zrezygnuje z pojedynku. Taka moja droga... iść do przodu!
Zaako biegnie w stronę Sztyra, który zamyka oczy i skupiony czeka na przeciwnika. Zaako robiąc zamach w stronę przeciwnika, zostaje nagle przebity mieczem w brzuch.
- Kata: CO?
- Severax: [Mistrzowie broni muszą być serio potężni...]
- Zaako: Hehehe... (kaszl, kaszl krwią.)
Zaraz po tym Zaako zostaje powalony z łokcia. Zaako upada z braku sił. Sztyr podchodzi do konającego przeciwnika zadać ostateczny cios.
- Sztyr: No cóż...
- Bar: Kurwa... Zaako! Nie mogę go tak zostawić.
Bar biegnie pomóc Zaako, jednak zatrzymuje się widząc obrót sytuacji. Zaako łapie ostrze skierowane w jego serce, przez co zaczyna krwawić mu dłoń. Z pozycji leżącej szybko wstaje uderzając przeciwnika z główki. Sztyr zostaje odepchnięty. Zaako jedną ręką trzyma przebity brzuch, a drugą podnosi miecz.
- Sztyr: To się robi nudne.
Sztyr biegnie w stronę Zaako, który aktywował oczy furii. Rozpoczyna się zacięta walka na miecze. Zaako podskakuje nad przeciwnikiem żeby zadać cios, jednak zostaje kopnięty, co wyrzuca go w powietrze, a do tego wspomaga się ogniem, aby unieść się w niebo. Sztyr robi przysiad, po czym wyskakuje w stronę Zaako. Obaj szarżują, gdzie następuje zderzenie, po czym upadają na ziemie.
- Maces: Co to było? Kto wygrał?
- Sztyr: A jak myślisz?
Sztyr powstaje, a zaraz po nim Zaako.
- Sztyr: Uparty jesteś!
- Zaako: Ty również.
Oboje po raz kolejny szarżują w siebie przebijając się nawzajem i upadają na kolana.
- Sztyr: Hahahahahaha...
- Kata: ZAAAKO!
- Maces: Kata chwila!
- Sztyr: (Kaszl, kaszl krwią...)
Sztyr upada.
- Sztyr: Gratulacje! (Kaszl, kaszl) Jeszcze się spotka...
- Zaako: Tak, w piekle!
- Severax: Zaako!
Severax podbiega do upadającego Zaako.
- Zaako: Zwie się Turus. Dbaj o niego.
- Severax: Co?
- Zaako: Widziałem jak naraziłeś się na niebezpieczeństwo, aby uratować byka.