Do masakry w Unbeaten dołączają najlepsi z najlepszych. Batt dociera do szpitala z Macesem i Garrym, gdzie natychmiastowo zostają opatrzeni. Max w drodze do schronu rozgląda się, szukając Sue. Nagle zostaje zaatakowany przez lewitujący miecz dwuręczny. Zabójcza pięść rozpoczyna walkę z liderem Generals.
Zacięta walka Maxa z lewitującym mieczem.
- Max: Co to kurwa jest?
Lewitujący miecz wytrąca broń przeciwnika, po czym kontratakuje. Max unika ataki.
- Max: [Jak mam pokonać broń? chyba, ze to duch... ALBO!]
Max wyciąga sztylet, po czym szarżuje w miecz, gdzie tnie przestrzeń wokół miecza. Nagle z powietrza wyłania się krew. Max podnosi miecz i wbija go w ziemie.
- Max: Tak jak myślałem... Niewidzialność!
Przeciwnik upada.
- Max: SĄD NIEBIOS!
Z ziemi wydobywa się światło, które zmienia w pył przeciwnika i kilku wrogów w pobliżu. Max dalej gna w stronę schronu.Schron:
Soryn podczas walki z psychopatą traci nogę, przez co upada. Sue widząc sytuacje, szybko zabija swojego przeciwnika i ratuje życie Sorynowi, blokując śmiertelny cios psychopaty. Toczy się walka na włócznie. Widzimy Adel w formie wilka rozrywającą na strzępy jednego z przeciwników.
- Sue: Adel opatrz tego Pana.
Adel zabiera Soryna w bezpieczne miejsce, gdzie pomaga opatrzyć pozostałości nogi.
- Soryn: Cholera, poległem! Przepraszam, że musisz mi pomagać...
- Adel: Nie masz za co przepraszać! Musimy sobie pomagać.
Sue przywołuje Cesarza Włóczni Mrozu, który próbuje zamrozić przeciwnika, jednak szaleniec unika ataków.
- Cesarz: To na nic!
- Sue: LODOWE TORNADO!
Cesarz tworzy tornado, do którego wpada psychopata.
- Psychopata: Hahahahahaha...
Psychopata dziwnym spojrzeniem niszczy tornado i pokonuje cesarza. Dusza Cesarza wraca do włóczni.
- Sue: CO?
- Psychopata: Magią mnie nie pokonasz!
- Sue: To zrobimy to inaczej!
Sue szarżuje w wroga, przez co niszczy jego włócznie. Kobieta wyskakuje w górę, gdzie lądując kilkakrotnie przebija psychopatę, ostatecznie włócznia przebija mu serce. Psychopata wykorzystuje to i głębiej nadziewa się na włócznie, zbliżając się do kobiety.
- Sue: Ty jesteś chory!
- Psychopata: BARDZO CHORY! Hahaha...
Przebity Psychopata jest na tyle blisko kobiety, że łapie ją za szyję. Nagle ręka mężczyzny zostaje odcięta przez miecz dwuręczny, jednak ręka dalej dusi Sue.
- Sue: TY ŻYJESZ!
- Max: Żyję, bo chciałem znów zobaczyć Twój uśmiech!
- Psychopata: To się robi obrzydliwe!
Odcięta ręka dusząca kobietę, uderza ją w ścianę. Sue robi się blada. Max biegnie uratować przyjaciółkę, jednak zostaje zatrzymany przez psychopatę. Psychopata z ust wyciąga złamany miecz dwuręczny, który zaczyna się regenerować.
- Max: Chory jesteś...
- Psychopata: Już to słyszałem kilka razy...
- Max: Skądś Cię znam!
- Psychopata: Tak, w trzech ledwie poradziliście sobie ze mną! Na szczęście trafiłem do Generals, gdzie otworzyli oczy!
- Max: Po zgładzeniu Ciebie moja drużyna się rozsypała!
Toczy się walka na miecze dwuręczne..
Mark psika.
- Mark: Ktoś mnie wspomina!
- Zaako: Próbujcie zniszczyć im maski, a później twarz!
Współpracujący przestępcy z Zaako świetnie się dogadują, lecz wyraźnie widać po nich przemęczenie. Mark unosi się w powietrze, po czym atakuje demony mrocznymi pociskami. Dargus w szale okłada pięściami przeciwnika. Zaako dostał tyle siły, że ataki przeciwników nie robią na nim wrażenie. Pan miasta kontratakuje demonicznym uderzeniem, a następnie wirującym tornadem ostrzy.
- Mark: Za tobą!
Mark ratuje Dargusa, odpychając demona splugawionym pociskiem.
- Dargus: Dziena!
Zaako i Dargus potężnie uderzają w przeciwników, którzy zderzają się plecami. Wówczas Mark dodaje swoje dwa grosze, łapiąc ich w więzienny, czarny filar. Zaako wyskakuje w powietrze, po czym na raz przebija głowy uwięzionych demonów. Demony kruszą się.
- Zaako: No to 2 pokonane!
- Mark: Hehe... To jeszcze 4!
- Dargus: Widzę, że nieźli matematycy się znaleźli!
Główne wrota:
Obecna sytuacja nie wygląda tu za dobrze. Wróg przedostał się przez wrota, gdzie unicestwili gildię Kamikadze, a drużyna Severax'a nadal męczą się z przeciwnikami.
- Severax: Mol Żyje ktoś spośród Kamikadze?
- Mol: Nie widzę nikogo.
- Severax: Kurwa!
Z gruzu wyłania się potężnej postury mężczyzna, który pod pachami trzyma w półnagą kobietę i szczupłego mężczyznę.
- Mol: Tam przy zniszczonym budynku jest trzech, a czwartego widzę nieprzytomnego przy lesie.
Mężczyzna odkłada w bezpieczne miejsce swoich towarzyszy i rusza pomóc Kotresowi z bestią. Kotres łapie za jedną głowę, a sojusznik za drugą, po czym oboje rozrywają bestię na dwie części. Wnętrzności bestii rozkładają się na całym polu walki.
- Mol: FUJ!
- Kotres: Jak Cię zwią przyjacielu?
- Mężczyzna: Bung!
- Kotres: Miło poznać! Tylko tylu was zostało?
- Bung: tak, czterech...
- Kotres: Przykro mi!
- Bung: Przyzwyczaiłem się... Było nas setki.
- Kotres: Co?
- Bung: Potężni wojownicy, jednak ceną za sukces była śmierć. Tak jak dziś śmierć za życie!
Mol podpala swojej przeciwnicce skrzydła czarnym ogniem, po czym uderza czarnym pociskiem spadającą harpię.
- Mol: Płoń w piekle dziwny pomiocie! Zajmę się nieprzytomnymi sojusznikami.
Severax męczy się z szybkim przeciwnikiem, jednak udaje mu się odciąć jedną rękę przeciwnika. Na polu walki pojawia się ogromny smok prądu, który razi drużynę Severax'a i resztkę gildii Kamikadze. Wszyscy zebranie staja do walki ze smokiem, jednak ich ataki są bezużyteczne..
- π: Mogłeś do nas dołączyć jak Cię zapraszałem! Może jednak?
- Zabójcza pięść: Tu jest moje miejsce, a Ty nie zniszczysz nam domu!
Zabójcza pięść szybko dobiega do przeciwnika, po czym powala go zabójczym, prawym sierpowym. π upada, a jego serce coraz wolniej bije. Zabójcza pięść odwraca się.
- Zabójcza pięść: Tyle obawy i zabawa się kończy?
- π: To prawda! jesteś potworem, ale to nic w porównaniu do mnie! Hahaha...
π resztkami siły sięga do kieszeni po tabletkę, którą spożywa. Jego bicie serca wraca do normalności, co zauważa Zabójcza pięść.
- Zabójcza pięść: Jak?
- π: Liczyłem na walkę z tobą, więc odpowiednio się przygotowałem. Jednak w duszy miałem nadzieje, że zginiesz na mojej pułapkowej misji!
- Zabójcza pięść: Tak sądziłem, także tylko czekałem na niewłaściwy ruch Maga.
Ciało π masywnie nabiera mięśni, po czym mężczyzna powstaje. Zabójcza pięść podbiega do przeciwnika i zaczyna serię stu zabójczych pięści, jednak to na nic.
- Zabójcza Pięść: Czas na solidną zabawę!
Szpital:
Szpital znajduje się w bezpiecznym miejscu, ukryty jest obok miasta. W środku sytuacja jest tragiczna - mnóstwo poległych, tłumy rannych, a w pewnej sali widzimy nieprzytomnego Macesa, leżącego na ławce. Chłopca dręczą koszmary, jednak nie potrafi się wybudzić. Przychodzi pielęgniarka, która zauważa, że bicie serca pacjenta maleje - jednoznacznie umiera. Maces wędruje po pustkowiu - nicość.
- Maces: Nie żyję? To mój koniec?
Idąc przed siebie widzi, że robi się coraz ciemniej.
- Maces: Powinienem iść za światłem, ale go tu kurwa nie ma!
Pielęgniarka zwołuje lekarzy, ponieważ ciało Macesa jest zimne i blade. Szybko zjawia się trzech lekarzy.
- Pielęgniarka: Pacjent numer 436 jest w śpiączce. Jego serce przestaje bić!
Lekarze robią szybkie badania. Podłączają chłopca do różnych sprzętów, po czym wykonują masaż serca. Po 10 minutach reanimacji lekarze stwierdzają zgon chłopca.
- Maces: Nawet się nie pożegnam...
- Głos: Braciszku kochany!
- Maces: Co?
Maces spostrzega zamazaną postać.
- Głos: Walcz! bo jeszcze musisz mnie powstrzymać!
Zszokowany Maces zaczyna biec w stronę postaci, jednak biegnie w miejscu. Po chwili wpada w przepaść.
Ciało Macesa zostało zasłonięto białym prześcieradłem, a wszyscy zebrani wychodzą ratować pozostałych pacjentów.
- Maces: NIEEE!!!
Maces wpada do wody, gdzie po wynurzeniu widać wodospad.
- Maces: Gdzie ja jestem?
- Dusza: TO CZYŚCIEC!
- Maces: Jak się z niego wydostać?
- Dusza: Nie ma powrotu! Teraz nastąpi sąd ostateczny między niebem, a piekłem.
Chłopiec dostrzega znajomą twarz - jest to Korneliusz (lider Kamikadze). Chłopiec podbiega do mężczyzny.
- Korneliusz: Nawet Ty tu trafiłeś...
- Maces: Tak się składa, a Ty także poległeś w walce z ...
- Korneliusz: Już go prawie miałem, ale przechytrzył mnie!
- Maces: Da się stąd wydostać?
- Korneliusz: Mam pomysł, ale to pomoże tylko jednej osobie.
- Maces: Rozumiem! Pozdrów wszystkich ode mnie i dokop tym frajerom!
Maces uśmiecha się, po czym odchodzi.
- Korneliusz: OSTATECZNA TELEPORTACJA CIAŁ POZAZIEMSKICH!
Dusza Macesa dokonuje teleportacji, gdzie wraca do swojego ciała. Po chwili chłopiec powstaje.
- Maces: Korneliuszu mam u Ciebie dług!
Maces wybiega ze szpitala w kierunku głównych wrót.
.
Batt szarżuje przez całe miasto, gdzie niszczy smoka prądu przy głównych wrotach oraz paru przypadkowych członków Generals.
- Batt: Jest ich jak mrówków!
Batt zaczyna zbierać rannych sojuszników do szpitala.
Zapada wieczór, lecz nad Unbeaten jest widno przez wybuchy, błyskawice i ogień. Obrońcy portu - Steven i Zolty pokonali wszystkich wrogów, więc zmęczeni biegną pomóc reszcie. Sharky'emu i Zabójczej krwi zostało już 4 przeciwników. Oboje padają z przemęczenia. Zabójcza pięść siłuje się z liderem Generals. Max toczy zaciętą walkę z psychopatą. Drużyna Severax'a pada na kolana przed wrogiem, a życie zawdzięczają gildii Kamikadze, którzy do ostatniego tchu walczą. Zaako i jego przestępczy towarzysze usiłują pokonać cztery demony.
W walce z demonami Zaako z przemęczenia potyka się i upada, a przeciwnicy to wykorzystują i atakują demonicznym płomieniem śmierci. Potężny atak blokuje Dragus i Mark, ratując Zaako.
- Demon: Poddajcie się! trzech na czterech nic nie zdziałacie!
- Zaako: W czterech mamy przewagę z trzema wrogami.
- Demon: Co?
.